The Wines of Bulgaria, Romania and Moldova, Caroline Gilby MW

pod tytułem Wina obrzeży Bałkanów tekst ukazał się w „CW” nr 96, grudzień 2018 – styczeń 2019 | kup ten numer | prenumerata | e-wydanie

C. Gilby, The Wines of Bulgaria, Romania and Moldova, 2018
C. Gilby, The Wines of Bulgaria, Romania and Moldova, 2018

Publikacje winiarskie można różnie klasyfikować. I nie chodzi tu o to, czy są lepsze czy też niekiedy gorsze. Na myśli mam typ lub raczej rodzaj książek. Te zaś są czasami typowo poznawcze, sięgające podstaw wiedzy winiarskiej, inne zaś to klasyczne przewodniki, kolejne to wydawnictwa albumowe, bardziej kontemplacyjne. Rzecz jasna – czasami mamy do czynienia z książkami, które łączą kilka tych cech. Są jednak i takie sytuacje, kiedy wpada nam w ręce rzecz pionierska. I właśnie z takową spotkałem się ostatnio.

Książka The Wines of Bulgaria, Romania and Moldova napisana przez Caroline Gilby MW jest właśnie dziełem z tej ostatniej grupy. Kiedy do mnie dotarła, nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z czymś przełomowym. Mimo że jest to w zasadzie przewodnik po tytułowych trzech krajach, to pozostaje nowatorski dlatego, że nikt wcześniej o nich winiarsko nie pisał, nikt nie zdobył się na tak oczywistą rzecz. Zwłaszcza zadziwiające może to być dla nas, mieszkańców Europy Środkowej, którzy bodaj najbardziej byliśmy takimi winami naznaczeni – już od lat 50. ubiegłego wieku centralne władze komunistyczne bloku wschodniego zadecydowały, że to głównie Bułgaria, Rumunia i Węgry będą odpowiedzialne za dostarczanie win dla całej RWPG-owskiej społeczności, czym m.in. przyczyniły się do upadku polskiego winiarstwa. My za to mieliśmy być „odpowiedzialni” za dostawy jabłek czy śliwek oraz zbóż i ziemniaków. Wina zatem z tych krajów nigdy u nas nie brakowało, a potem, już w nowym systemie, po prostu zostały, ale zwykle nie takie, które dziś podbijają świat. Zostały te najprostsze, supermarketowe, te lepsze rzadko pojawiają się w sklepach – trafiają zazwyczaj do restauracji i butików dla koneserów. A szkoda.

Czytaj więcej o Bułgarii, Rumunii lub Mołdawii.

Szkoda też, że nikt nie pokwapił się, by te wina w nowej rzeczywistości nam przybliżyć, opisać, pokazać lokalne różnice i odmiany. Zaś chyba najciekawsze jest to, że nie uczynili tego lokalni dziennikarze, specjaliści czy winomani. Zwłaszcza, że wybornie z tym tematem poradzili sobie Austriacy i Węgrzy, o Niemcach już nie wspomnę. Nawet na temat Chorwacji ukazało się ostatnio całkiem sporo fajnych przewodnikowych publikacji, choć akurat ten kraj wielkim eksporterem nie jest, za to za turystami drzwi się tam nie zamykają.

Podróżując po krajach winiarskich, często pytam o lokalne zestawienia, oficjalne dokumenty, ewentualnie jakieś firmowe broszury. Zwłaszcza wtedy, kiedy dotyczy to państw z czasami nieoczywistą klasyfikacją winiarską czy też takich, gdzie sporo się dzieje z uwagi na głębokie przemiany na rynku winiarskim. We wszystkich trzech tytułowych krajach bywałem ostatnio kilkukrotnie, ale nie udało mi się tak do końca wyłowić najważniejszych rzeczy, być może z wyjątkiem Mołdawii.

Mam i taki system, że często zwracam się z prośbą do miejscowych kolegów, niekiedy sędziów winiarskich, by wypisali mi choćby po pięć najlepszych ich zdaniem winiarni w kraju lub najlepszych win, wypytuję ich też o trendy winiarskie i takież inwestycje. Ich oceny są niekiedy rozbieżne, co zupełnie mi nie przeszkadza. Szukam też zestawień w magazynach branżowych i bacznie śledzę wyniki międzynarodowych konkursów.

Szukasz win z Bułgarii? A może z Mołdawii?

Szczęściem Caroline Gilby bywa w tych krajach znacznie częściej – rozpracowuje je bowiem gruntownie od lat. Jej wiedza jest potężna i nie pochodzi z prac innych, ale z wielkiego trudu praktycznego, bo podróżowanie choćby po południowej części Mołdawii to nie wycieczka turystyczna, ale spory wysiłek fizyczny. Podobnie jest w Bułgarii i Rumunii, gdy zjechać trzeba z utartego do szlaku do oddalonej wiejskiej wytwórni. Zdarzało się i mnie wypychać z błota samochód czy też czekać na inny środek transportu, bo wiozący nas złamał tylną oś. Caroline ma wszak i tu przewagę, bo jej hobby to traperskie wyprawy i jazda konna.

Moja wiedza o autorce pochodzi ze wspólnego wyjazdu, miałem bowiem przyjemność podróżować z nią winiarsko po jednym z tych krajów. Rozmowy z nią były cenne, przedmiotowe i soczyste od wiedzy. Choć wspólne poczucie humoru często nam się bardzo przydawało. Jej książka emanuje wiedzą zdobywaną niekiedy w pocie czoła. Jeździ, sędziuje, degustuje i rozmawia. The Wines of Bulgaria, Romania and Moldova to typowy przewodnik, z opisami i winiarską historią poszczególnych krajów, regionów, apelacji, charakterystykami miejscowych odmian, a także pokazujący (i oceniający) najważniejsze winiarnie. To dzieło „smaczne”, nadziane wiedzą jak makowiec rodzynkami i orzechami. Tę książkę trzeba mieć, nawet nie na półce w domu, ale przy sobie, w biurze. Tę książkę trzeba mieć…

 

The Wines of Bulgaria, Romania and Moldova
Caroline Gilby MW
The Infinite Ideas Classic Wine Library
Cena: 30 £