The Wines of Roussillon, Rosemary George MW

Roussillon, czyli w krainie dinozaurów i nowalijek

The Wines of Roussillon Rosemary George MW

Do francuskiej Katalonii mam wielki sentyment. I to z wielu powodów. Nie tylko dlatego, że był to pierwszy dość dokładnie spenetrowany przeze mnie region na początku lat 90. ubiegłego wieku. Sentyment, bo miejsce to magiczne, naszpikowane winami, które dekadami dojrzewają w starych bekach, często znaczonych wielkimi brązowymi zaciekami, leżącymi w piwnicach o przedziwnych zapachach i osnutych pajęczynami.

Jedyne miejsce na świecie, gdzie ludzie dopiero niedawno zaczęli nazywać wina stołowe (i robią tak po dziś dzień) vins secs – i nie chodzi tu o dokładne określenie klasyfikacyjne, ale o napoje niewzmacniane, które nie tylko można pić na co dzień do posiłku, ale i butelkować. Bo obszar ten – dzięki działalności Arnau de Vilanova, słynnego lekarza i alchemika, który podług arabskich zapisów nauczył się destylować winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) – od średniowiecza stał winami wzmacnianymi, które przez wieki dorobiły się wielostopniowych klasyfikacji. Są i takie, które robi już tylko kilka osób lub zgoła nikt, ale zachowały się ich „wykopaliskowe”, pojedyncze egzemplarze. Są piwniczki, w których można poznawczo buszować niczem w starożytnych wykopaliskach, tylko trzeba wiedzieć, jak do nich dotrzeć.

W dodatku większość z nas o Roussillon w ogóle nie słyszała – region często niknie w czeluściach ogromnej powierzchniowo i produkcyjnie Langwedocji wymieniany z nią jednym tchem lub zgoła w ogóle pomijany, ewentualnie w czeluściach jeszcze większego tworu historycznego – Oksytanii. Turyści jeszcze pewnie wspomną piaszczyste Collioure czy piękne Perpignan, enoturyści wskażą na Maury, Rivesaltes czy Banyuls i różne miejsca, gdzie powstają słynne, pachnące muscats.

Jednak Roussillon jest inne, małe, ale różne, bo to zapirenejska, integralna część Katalonii, która należy do Francji zaledwie od 350 lat, a najstarsi mieszkańcy pamiętają jeszcze czasy, kiedy po II wojnie światowej nauczanie w narodowym języku było zakazane.

Roussillon umyka z enologicznych nauk, niemal podobnie jak Juraregion winiarski we wschodniej Francji, w departamencie Fran... (...) czy Sabaudia – są wszak ważniejsze miejsca do objęcia i wyłożenia ich specyfiki. Szkoda, bo akurat w tym malutkim regionie najlepiej bodaj widać wszystkie problemy światowego winiarstwa ostatnich dekad. Tutejszy przemysł zachwiał się w posadach, kiedy nagle w latach 80. minionego wieku wina słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.. i wzmacniane stały się niemodne, passé. Ucierpiały porto, madera, sherry, a prawdziwe malagi i marsale, których wspaniałości znaliśmy tylko z opisów zniknęły już chyba na zawsze.

Konsumenci nie chcieli już słodyczy i wzmacnianych win – zaczęli szukać tych zupełnie wytrawnych, nowocześniejszych, bardziej soczystych, ekstraktywnych – słowem bardziej parkerowskich. Jednocześnie na Roussillon skupiły się wszystkie nieszczęścia ocieplenia klimatycznego – winiarstwo zaczęło z wolna a potem coraz szybciej przenosić się coraz wyżej w Pireneje. Ale wyjścia nie było – tereny niżej położone afrykanizują się.

Jednak to spowodowało również przedziwne zmiany – to właśnie tu doszło do rozwoju winiarstwa naturalnego i to nie tylko w warstwie regulacji, ale też pojawiła się moda na dawne metody upraw i pielęgnację starych krzewów, jak też używanie zwierząt pociągowych w winnicach. To tu osiadł słynny sommelier i dziennikarz, Hervé Bizeul, którego wino La Petite Sibérie, robione w ten sposób wstrząsnęło światem i dalej jest jednym z najbardziej pożądanych flaszek w piwniczkach całego świata. To spowodowało, iż w malutkim, górskim regionie zaczęły pojawiać się „grube ryby” winiarstwa, z Michelem Chapoutierem, królem Doliny Rodanu, który rozpoczął tu wyrób jednych z najbardziej cenionych na świecie win… białych – rzecz w Roussillon niespotykana. A niektóre z nich przekraczają cenę stu euro!

The Wines of Roussillon ma klasyczny układ dla tej szacownej serii wydawnictwa Infinite Ideas. Jest więc masa świetnie dobranych na wstępie informacji ogólnych, przegląd historii oraz współczesnych trendów, a później podróż po najważniejszych winiarniach regionu. Ciekawostką jest ostatnia część zestawień choćby powierzchni winnic (niektóre od XVIII wieku!), które pokazują wszystkie zakręty i zawirowania ostatnich dekad.

Dla autorki, Rosemary George, z tytułem Master of Wine z 1979 roku, temat Roussillon nie jest nowy – wie, o czym pisze, bo południe Francji nie ma dla niej tajemnic. Drąży sprawę niemal od początku swojej kariery – dla tego samego wydawnictwa napisała już kilka książek o Midi, jak choćby The Wines of Languedoc oraz The Wines of Faugères. Zwłaszcza ta druga pozycja świadczy o wielkim zaufaniu wydawcy do autorki – w końcu Faugères to nie Bordeaux, ale mała, mało komu znana apelacjakontrolowana nazwa pochodzenia.. zagubiona w ogromnej Langwedocji i o niezbyt wysokim statusie, ni wielkiej historii. Stąd napisanie ciekawego, trzystustronicowego dzieła o takim zakątku, mało znanych winach i niemal bezimiennych winiarzach świadczy o wielkim kunszcie Rosemary George. W The Wines of Roussillon udowadnia to po raz kolejny…

The Wines of Roussillon Rosemary George MW

The Wines of Roussillon
Rosemary George MW
Infinite Ideas 2021