Golan Heights Winery, jedna z najlepszych i – głównie dzięki marce Yarden – najlepiej rozpoznawalnych w świecie izraelskich winiarni, świętuje swoje 30-lecie.
Z tej okazji na cały tydzień promenada portu w Tel Awiwie zamieniła się w stumetrowy wine-bar, w którym każdego wieczoru można do woli kosztować najlepszych win ze Wzgórz Golan.
Obok win zaś zaprzyjaźnieni serowarzy serwują gościom znakomite kozie i krowie sery, w tym fantastyczny Gamla MerlotMerlot to jedna z najbardziej znanych i rozpowszec... Cheese wyprodukowany przy udziale merlota z serii Gamla wytwarzanego w GHW. Jedyny kłopot w tym, że około godziny 21 promenada wypełnia się tak szczelnie, że nie ma gdzie wetknąć kieliszka. Na całe szczęście z nieuniknionej opresji uratowali nas wczoraj dwaj dżentelmeni: Yair Koren i Michael Ben-Joseph, dziennikarze winiarscy znający Tel Awiw jak własną kieszeń. Resztę wieczoru spędziliśmy w niezwykłym miejscu – restauracji, której właściwie nie widać, dopóki się do niej nie wejdzie, która nie ma szyldu, ale miejsca trzeba rezerwować kilka dni wcześniej, do której wreszcie nasi znakomici przewodnicy zdołali wprowadzić (nieco poza regulaminem) kilka świetnych win z różnych części Ziemii Świętej. Restauracja nazywa się Dixie.
O tym, cośmy degustowali, co jedli, o czym rozmawiali; o tym, że obsługiwała nas Nefretete (nawet jeśli to imię nic jej nie mówiło), i o sekretach izraelskiego winiarstwa, o których mówi się tylko w wyjątkowych okolicznościach, o tym wszystkim napiszemy w grudniowym „Czasie Wina”.
Z Tel Awiwu raportuje
Michał Bardel