W Bordeaux zaczęli swatać winnice

To nie żart, chodzi o zachowanie starych, szanowanych posiadłości pod ich własną nazwą i w historycznych granicach.

Dotychczas, gdy winiarz zbliżający się do emerytury, nie miał następcy ani nabywcy, sprzedawał swą winnicę sąsiadowi – tym samym stawała się ona częścią zupełnie innej jednostki, i znikała z historycznej mapy regionu. Teraz przeciwdziałać temu procesowi będą połączone siły SAFER Aquitaine i Ministerstwa Rolnictwa.

Plan jest prosty – inicjatorzy mają dostęp do młodych ludzi studiujących enologię. Część z nich zamierza kupić winnice. Więc powstanie spis liczących się bordoskich posiadłości, których właściciele skończyli 55 lat i nie mają sukcesji. Szacuje się, że takich miejsc jest ponad tysiąc. Spis zawierał będzie opis terroir, wielkości, stylu robionych tam win, rynków zbytu i możliwości rozwoju. Następnym krokiem w swataniu będzie wizyta w posiadłości i negocjacja cen. Które, w założeniu, dla dobra regionu, mają mieć tendencje do obniżania się – zaś różnicę w oczekiwaniach pokryją inicjatorzy.

Projekt objął Entre Deux Mers, a w 2013 roku zmapowane mają być wszystkie starzejące się bezpotomnie bordoskie winnice. Piękna inicjatywa, prawda?

Marta Śmietana