W wiosennych nastrojach

Dobrze się złożyło. To był jeden z tych dni, kiedy naprawdę poczuliśmy oddech wiosny. Po surowej zimie, mimo gołych drzew, błota i topniejących resztek śniegu za oknem jechałem na prezentację austriackich win w wiosennym nastroju.

I takich właśnie żwawych, zielonych i świeżych win się spodziewałem. Nie zawiodłem się.

Długo nie było wiadomo, czy Austriacy w ogóle pojawią się z wizytą, choć ich przyjazdy to już niemal stały punkt na mapie winiarskich wydarzeń w Polsce. Jednak kryzys, cięcia kosztów i oszczędności na moment postawiły pod znakiem zapytania ten event.

W hotelu Sofitel Victoria 18 marca odbyła się prezentacja win pod hasłem „Wina austriackie – smak kultury, regionalna różnorodność”. Kto obserwuje rynek win austriackich, wie, ile pozytywnych zmian tam w ostatnich latach zaszło i jak duży postęp jakościowy się dokonał. Degustacja tych win jest prawdziwą frajdą, stosunkowo rzadko zdarza się naprawdę złe winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...). I nie było takich podczas spotkania w Warszawie, które rozpoczęła komentowana przez Wojciecha Bońkowskiego degustacja wybranych 15 reprezentatywnych win z różnych części Austrii. W prezentacji uczestniczył m.in. Herbert Kraus, ambasador Austrii w Polsce.

Oprócz poprawienia jakości win i znakomitego marketingu, źródła sukcesu Austriaków można doszukiwać się również w odmianie grüner veltlineraustriacka, najpopularniejsza w tym kraju odmiana białych w... (...), która stała się swoistą ikoną tego kraju. Potwierdziła ona swoją klasę podczas naszego spotkania, podobnie jak i winiarnie, których gwiazdy na austriackim firmamencie winiarskim od dawna świecą mocno. Już na samym początku odwiedziłem stolik Michaela Moosbuggera ze Schloss Gobelsburg (Kamptal— niewielki, acz jeden z najważniejszych okręgów winiar...). Uważam, że to jeden z najciekawszych i najbardziej uzdolnionych winiarzy w Austrii. Dzierżawi winnice od zakonu, chętnie sięga po tradycyjne metody, naturalne drożdże. Nie jest jednak w tej materii dogmatykiem – „czuje winnicę”, a jego wina każdego roku potwierdzają klasę.

Podobną, „osobną” stylistykę zaprezentowała Dorli Muhr-van der Niepoort (Carnuntum) z winnic ulokowanych wokół Spitzbergu we wschodniej Austrii. Styl ten jest o tyle ciekawy, że Dorli bardzo mocno na wodzy trzyma ekspresyjność win, które w tym miejscu chętnie (często w nadmiarze) ją ujawniają. Całość jej portfolio dobrze odzwierciedla stylistykę jej win (również z wyrazistej odmiany blaufränkischBlaufränkisch to austriacka odmiana szeroko rozpowszechnion...) poprzez umiarkowanie i równowagę.

Klasyczną posiadłością jest Feiler-Artinger, ulokowany niedaleko miasteczka Rust (Neusiedlersee-Hügelland). Twórca win Kurt Feiler potrafi pokazać prawdziwy kunszt. Jego Blaufränkisch Umriss 2007 był przykładem świetnie poukładanego, zgrabnego wina, ale tak naprawdę Kurt wspina się na wyżyny swych możliwości dopiero przy winach słodkich. Jego Cuvée(fr.) zawartość kadzi, zestaw wina, wino kupażowane.Termi... (...) BA 2008 oparte na pinot blanc, chardonnayfrancuska odmian białych winogron, jedna z najbardziej rozp... i welschrieslingu to przykład znakomitej świeżości, balansu i finezji słodyczy. Aż dziw bierze, że jeszcze nikt nie zdecydował się na import tych win do naszego kraju.

Podczas degustacji świetnie wypadły wina od Manfreda Tementa (Südsteiermark) – kryształowe sauvignon blancjedna z najbardziej rozpowszechnionych na świecie białych ... 2008 i aromatyczny ekstraktywny gelber muskateller 2008. Z kolei głód czerwieni, np. z Burgenlandu, zaspokajał m.in. Weninger, znany nie od dziś, świetny interpretator blaufränkisch, jednej z koronnych odmian dla austriackich win czerwonych. W czerwonych winach popisowo wypadł również m.in. Heinrich (Neusiedlersee).

Z młodych twarzy zainteresowanie wzbudziły wina Martina Arndorfera (Kamptal i Niederösterreich), który niedawno rozpoczął działalność. Jego propozycje to głównie rieslingi, grüner veltlinery i tradycyjne mieszanki – gemischter satz. Delikatność, stonowanie i umiar w ekspresji to szczególne cechy tych win. Kto wie, może rodzi się nam właśnie nowa gwiazda?

Podczas degustacji większość producentów zaprezentowała oczywiście wina z rocznika 2009, młode, jeszcze nieokrzepnięte, trochę niepoukładane, niosące ze sobą drożdżowe tło. Jednak wprawne nosy łatwo zauważą ich potencjał: intensywność, świeżość i ekstraktywny charakter. Założę się, że niejedno z tych win zagości w polskich piwniczkach na dłużej. Może też dzięki temu sprzedaż będzie wciąż rosła, a zachęceni tym faktem austriaccy winiarze przyjeżdżać będą z prezentacjami nie tylko do Warszawy, ale i do paru innych miast w Polsce? Trzymam kciuki!