Wine Paris 2022

Wine Paris

Nie znam nikogo, kto by narzekał, że jakiś czas temu Vinisud połączyło się z Vinovision, a dwa lata temu weszło we współpracę z Vinexpo, tworząc ogólnofrancuskie, scentralizowane i największe targi winiarskie tego kraju. Paryż okazał się doskonałym miejscem, by raz w roku rzucić się na nowe roczniki francuskich win. Metro i tramwaje, nawet jeśli zatłoczone, sprawdzają się o wiele lepiej niż taksówki stojące w bordoskich korkach, nie mówiąc już o potężnej ofercie lotów z całego świata.

Nie tylko zresztą na francuskie wina można się tu rzucić – całą halę nr 5 poświęcono w tym roku winom z innych krajów i choć było w niej wyraźnie luźniej i ciszej niż w pozostałych pawilonach, ciekawych propozycji z Włoch, Hiszpanii czy z Nowego Światapopularne, zbiorcze określenie pozaeuropejskich państw win... nie brakowało. A kto się dobrze zakręcił, znalazł i spore stoisko z cudownymi winami z Luksemburga.

Organizatorzy zakładali ostrożnie, że Wine Paris 2022 odwiedzi około 20 tysięcy gości – przyjechało o pięć tysięcy więcej i nic w tym dziwnego. Przesunięcie ProWeinu na maj pomieszało szyki niejednemu importerowi nie mówiąc już o producentach. A tych było w Paryżu prawie trzy tysiące. Bliskość czasowa ProWeinu i Wine Paris (marzec–luty w normalnych warunkach) zawsze dawała znakomitą możliwość wstępnego „przeczesania” Francji, dzięki temu można było w Düsseldorfie spokojnie omijać co najmniej dwa pawilony.

Wine Paris to przy okazji wspaniała okazja do podglądania współczesnych trendów we francuskim winiarstwie. Nawet jeśli te trendy trwają zaledwie kilka miesięcy i na kolejnych targach nikt już o nich nie pamięta. Dwa lata temu winiarze z Beaujolais zrobili sporo zamieszania potężnym stoiskiem promującym „Roséfrancuski termin określający wino różowe, który zrobił... (...) de Beaujolais”, przekonując, że oto obok bladołososiowej Prowansji i słodkawego Anjou wyrosło im znikąd zupełnie nowe zagłębie wspaniałego różu. W 2022 po różowych z Beaujolais nie ma nawet śladu, a winiarze bardzo są zdumieni, kiedy ich o nie zapytać. Bardzom ciekaw, czy podobnie będzie z akcją pt. „Rouge(fr.) czerwony.. Provenc”, która cieszyła się w tym roku sporym zainteresowaniem, bo i czerwone wina prowansalskie bywają znakomite. Czy też znów okaże się to bańką mydlaną, i kiedy Lazurowe Wybrzeże znów wypełni się turystami wypijającymi do cna kolejne roczniki roses, czerwone coteaux-d’aix-en-provence okaże się nikomu niepotrzebne…

Na istnienie Wine Paris, jako się rzekło, nikt nie narzeka – inna sprawa z detalami organizacyjnymi. Piszę o nich od lat, rozmawiam z organizatorami na najwyższym szczeblu, i nic się nie zmienia. Masterclassy zapowiedziane w programie jako dwujęzyczne (francuski z tłumaczeniem symultanicznym na angielsku) znów okazują się prezentacjami prowadzonymi wyłącznie w języku Diderota, wyszukanie producenta na stronie czy w aplikacji zajmuje tygodnie, podobnie jak potwierdzenie rezerwacji miejsca na tym czy innym wydarzeniu. A szkoda, wielka szkoda, bo akurat masterclassy i unikalne degustacje paryskie bywają nadzwyczaj interesujące!