Winnica Windsoru

  To był absolutnie cudowny dzień późnego, angielskiego lata. Niebieskie niebo, a na nim puchate, białe chmury.   Delikatne pagórki i linia horyzontu znaczona gdzieniegdzie koronami stuletnich dębów. Spokojne miasteczko ze staroświeckim, ceglanym budynkiem poczty. Miejscowi siedzący przy drewnianych stołach w swoich idealnie wypielęgnowanych ogródkach, rokoszujący się poranną kawą w blasku słońca. I ciężko byłoby…

Chcesz czytać więcej?