Wino „na stojaka”

Lato to czas, który sprzyja piciu wina dla wina. Niekoniecznie do kolacji, niekoniecznie dla podkreślenia subtelności stołu. Ot tak, bo jest gorąco, bo zaschło nam w ustach, bo nie ma jak pospacerować po ogrodzie z kieliszkiem czegoś chłodnego.

To czas, kiedy wina używamy jako aperitifu, dla „podkręcenia” apetytu. A jak aperitifnapój alkoholowy (rzadziej bezalkoholowy) podawany przed po... (...), to jednak zwykle na stojąco. Poniżej kilka rozmaitych wariacji na temat win, które w tych okolicznościach przyrody sprawdzają się najlepiej.

Michał Bardel

Fot. ArchiwumWojciech Giebuta
Rieslingbiała odmiana winogron uważana za jedną z najlepszych i n... Classic
Weingut(niem.) winnica, gospodarstwo winiarskie.Termin odnosi się ... (...) Heinrich Vollmer 2012
Palatynat, Niemcy

Aperitif to z definicji coś, co się pije przed właściwym posiłkiem, by pobudzić soki trawienne i jeszcze bardziej zachęcić nas do spożywania obiadu czy kolacji. Dla mnie aperitif ma znaczenie nie tyle fizjologiczne, ile społeczne i towarzyskie. Wypicie lampki wina lub drinka w oczekiwaniu na wszystkich gości, by po chwili rozmowy zasiąść wspólnie do stołu, to ważna część etykiety. Naturalnym wyborem, na rozpoczęcie rautu czy kolacji, są wina musujące. Ale przecież nie musimy ograniczać się tylko do tego, co ma bąbelki. Proponuję inne, równie klasyczne rozwiązanie, czyli winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) z odmiany riesling. Tym razem z Palatynatu, z winnic Heinricha Vollmera. Z tej starej odmiany można robić zarówno całkiem przeciętne wina na co dzień, jak i wielkie, solidnie zbudowane wina na szczególne okazje. Polecany przeze mnie riesling jest na tyle delikatny, a jednocześnie tak wyraźnie aromatyczny, że z powodzeniem może być degustowany bez jedzenia – jako aperitif właśnie. Jednak gdybyśmy chcieli na powitanie goście podać lekkie przekąski, to także idealnie współgra z rybami na zimno, warzywami czy lżejszymi serami.


Fot. ArchiwumWojciech Gogoliński
Sol del Mediterráneo Moscatel

DO Valencia, Hiszpania
Anecoop

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego na muskaty patrzy się z przymrużeniem oka. W dodatku często słychać opinie, że to wina dla kobiet. Że niby za bardzo aromatyczne?! Zupełnie się z tym nie zgadzam! Nie będę zmieniał płci, by je pić. Raz z szacunku – bo to jedna z najstarszych odmian na świecie. Dwa – bo trzeba być bardzo dobrym winiarzem, żeby takie wino (bez błędów!) zrobić. A o pomyłkę tu bardziej niż łatwo. Moment nieuwagi, dopuszczenie do kontaktu z powietrzem, powoduje, że cały nasz wysiłek na nic. W dodatku nic z tym później nie można zrobić, w żaden sposób naprawić. Wino jest do kitu.
Tutaj się udało i chwała za to wytwórcy. Jego doświadczenie jest niechybnie wielkie, bo Lewant i w ogóle południe Europy w dużej części na muskatach stoi. I to od wieków. Tu zapach jest klarowny, klasyczny, tradycyjnie aromatyczny. Usta zaś krągłe, słodkawe, ale nie lepkie. I jeszcze ta „oszroniona”, mleczna butelkatyp butelek o różnym kształcie, pojemności i kolorze, pr..., by chronić wino przed światłem, ale także zwrócić uwagę pijących na temperaturę jego podawania – nie powinna być nigdy wyższa niż 10ºC. I wtedy wszystko będzie „buczało i grało”, a radość wielka!

Fot. ArchiwumPaweł Gąsiorek
Pedro Ximénez Fiesta Grande
DO Jerez-Xérez-Sherry
Bodegas Elite
Andaluzja, Hiszpania

Znowu na słodko. Taki już mam niemodny gust. Jeżeli ktoś nie lubi słodkiego wina, radzę od razu przeskoczyć do wyboru moich koleżanek i kolegów z redakcji. Bo będzie słodko i to bardzo. PX, jak w skrócie nazywa się Pedro Ximénez, to najsłodsze wino w Hiszpanii. Podobno jest białe, choć barwę ma ciemnobrunatną. Podobno jest winem, choć gęstością przypomina syrop. No i jest bardzo słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.., dzięki czemu w ostatnich latach stało się supermodne w Hiszpanii. Paradoksalnie – bo przecież modne są wina wytrawneokreślenie wina, w którym, teoretycznie, cały cukier na d.... Ale jak się jest tak ekstremalnie słodkim to na zasadzie kontrapunktu – jak stare rowery czy zegarki – można stać się też modnym. Dla tych, którzy zaryzykują, kilka przydatnych porad. Przed otwarciem bardzo schłodzić (ostanie 15 minut w zamrażarce). Nie podawać do deserów – co błędnie zalecają przewodniki. Lepiej przygotować deskę dojrzałych serów, najlepiej niebieskich, dobrych hiszpańskich oliwek i marynowanych cebulek. Ujrzycie nowe rejestry wina – polecam (nie tylko na stojąco).

Fot. ArchiwumArtur Boruta
Prosecco(wino) – zbiorcza nazwa białych win, głównie włoskich ... Frizzante(wł.) wino perliste..

DOC Prosecco delle Venezie
Giordano    
Veneto, Włochy

Ja jednak jestem winiarskim tradycjonalistą. Jeśli wino na stojaka – to zimne i z bąbelkami. I do tego, według mnie, świetnie nadaje się Prosecco Frizzante. Tym bardziej że nie jest to zwykłe i pospolite prosecco! Pamiętam anegdotę rodzinną opowiadaną przez wnuka Giordano, która głosi, że dziadek w połowie ubiegłego stulecia osobiście wyjeżdżał na degustację swoich win, wożąc ze sobą butelkityp butelek o różnym kształcie, pojemności i kolorze, pr... zabierane z winiarni w Treviso i częstował potencjalnych nabywców w odległych miastach: Perugii, Arezzo czy Rzymie. Gdy ludzie zachwycali się świeżością i jakością tego wina – skrzętnie zapisywał ich adresy i po powrocie do domu wysyłał odręcznie pisany list, w którym przypominał o swoim winie i zachęcał do zakupu. Prosecco Frizzante Giordano obrosło legendą, ale bez względu na swoją historię wciąż zachwyca wyrafinowanym, intensywnym kwiatowym zapachem, świeżym posmakiem i zrównoważoną kwasowością.

Fot. ArchiwumMichał Bardel
Tsinandali 2012

Tbilvino
Kachetia(gruz. – კახეთი, ang. – Kakhetia) największ... (...), Gruzja

Było to w czasach, gdym jeszcze nie zdawał sobie sprawy z powagi powiedzenia Cycerona, iż „handel, jeśli jest niewielki, należy uważać za zajęcie uwłaczające” i prowadziłem mały sklep z winem. Miałem w nim to Tsinandali.
Przychodziła po nie pewna niezwykłej urody blondynka – zwykle późnym wieczorem, zawsze w wielkim pośpiechu, prawie zawsze z pytaniem: „A czy nie ma Pan może schłodzonego Tsinandali?”. Miałem. Pięknie wymawiała nazwę tej małej gruzińskiej wioski, gdzieś na końcu świata.
Że przychodziła latem – nic dziwnego. To białe, porządnie wytrawne wino, uderzające cytrusową świeżością, pozwalało odpocząć od skwarnego popołudnia, chłodziło usta pozostawiając w nich delikatny posmakposmak jest ostatnim wrażeniem, jakie pozostawia w ustach k... (...) zielonej herbaty i mięty. Cudownie orzeźwiające.
Ale przychodziła także zimą. Także zimą czekało na nią na swojej półeczce w chłodziarce. Przyzwyczajenie? Wierność? Brak fantazji? „Dlaczego wciąż Tsinandali?” „Bo w tym winie wszystko jest jakoś właściwie poukładane – tak usłyszałem, i tak zeznaję z pamięci. – Pachnie przyjemnie, ale nie przesadnie, jest w nim kwaskowatość, ale tak jakby zatrzymywała się na podniebieniu: lekko je tylko drażni, nie atakuje języka. Jest w nim szorstkość, jest suchość – wszystko”.
No i nie wiem teraz, czy wracam do tego gruzińskiego kupażu mtsvane i rkatsitelibiała odmiana winorośli.Pochodzi z obszaru byłego ZSRR, p... (...) przez sentyment tylko, bo dane mi było być świadkiem tego niezwykłego przywiązania pięknej kobiety do białej wytrawności, czy może sam to wino lubię, sam w nim dostrzegam tę harmonię. Dość, że piję, że zawsze mam schłodzone. I latem, i zimą. Bez różnicy.

Fot. ArchiwumDorota Romanowska
Casa de la Ermita ViognierViognier to bardzo stara francuska odmiana uprawiana główn... 2011

Casa de la Ermita  
Jumillaokręg winiarski i apelacja DO na granicy regionów Murcia i... (...), Hiszpania 

Poruszając się utartym szlakiem, powinnam była wybrać szampana, cavę, prosecco lub jakiegoś rieslinga, gdyż po te wina najczęściej sięgamy, planując aperitif. Ale ponieważ w tym temacie pole manewru jednak jest dość szerokie, zdecydowałam się zboczyć z utartej ścieżki i zaproponować niecodziennego hiszpańskiego viogniera. Niecodziennego, bo bynajmniej nie pochodzącego z obszaru kraju słynącego z produkcji win białych. Nijak się ma do wziętych galisyjskich albariños czy orzeźwiających verdejos z Ruedy. Mój viognier pochodzi ze spalonej słońcem Jumilli w południowo-wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego, dlatego pewnie tak dużo w nim słońca i egzotyki. Na szczęście Marcial Martínez Cruz, jego twórca, zadbał również o to, by nie brakło mu kwasowości, gdyż dzięki niej całość prezentuje zaskakującą jak na niemal pustynną proweniencję rześkość. W roczniku 2011 jest ona może troszeczkę mniej wyrazista i bardziej stapia się z dojrzałym egzotycznym owocem niż w przypadku wina z ostatniego zbioru, ale też dzięki temu doskonale smakuje zarówno z często podawanymi na aperitif przekąskami, jak i pite solo. Dla każdego stosownie do preferencji.