Wino z farfoclami, czyli o spokojnym śnie Bachusa

Zastanawiałem się właśnie, co pomyślałby sobie bóg wina, gdyby zjawił się na ziemi in personam, po czym zajrzał do kilku sklepów, zjadł obfity obiad na paryskim Montparnassie, a następnie porozmawiał z prostymi konsumentami napoju, któremu patronuje. W pierwszej chwili wydawało mi się, że byłby zszokowany, ale teraz jestem pewien, że powiedziałby jak Dyzma: „Może być”. Bachus, czy też … Czytaj dalej Wino z farfoclami, czyli o spokojnym śnie Bachusa