Kto śpiewa, tego coś nurtuje. Ewentualnie ma coś na sumieniu. Z czym sam sobie poradzić nie może i próbując nie zadusić się od środka tajemnicą – wylewa ją na zewnątrz.
Dlatego analizując strukturę tym razem polskich utworów muzycznych dedykowanych winu, można dojść do bardzo interesujących wniosków na temat rzeczywistych relacji łączących ludzi z tym alkoholem.
Ot, wydawałoby się oczywisty tekst Sidneya Polaka: Otwieram winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) ze swoją dziewczyną, chciałbym, żeby ten czas nie przeminął. Otwieram wino ze swoją dziewczyną, chciałbym, żeby ten czas nie przeminął. Niby jasne – ale co kryją pozostałe zwrotki? Smutne, acz trzeźwe uwagi o przemijaniu wszelkich rzeczy oraz, w pewnym sensie, refleksję o konieczności pogodzenia się z własną bezsilnością. Ale… Nie wszystko przecieknie nam przez palce, liczy się chwila z osobą kochaną oraz niezbywalnym elementem, czyli winem. Wino ma tu pozycję bardzo mocną. Jest poniekąd budulcem wieczności.
I tu powinna się pojawić przestroga Krzysztofa Krawczyka z kolejnego utworu muzycznego. W piosence Życie jak wino wokalista śpiewa: Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Owszem, wino pomaga, ale nie zadowalaj się jego najpodlejszą wersją. Pojawiają się tam również analogiczne uwagi do miłości, braku pośpiechu i radości – czyli spraw w gruncie rzeczy fundamentalnych. Przy czym powinno się po wino sięgać, podobnie jak zaleca Sidney Polak, w damskim towarzystwie. Można wnioskować: wino to napój przede wszystkim osób heteroseksualnych.
Nieco wcześniej zaś wino dla Anny German stało się symbolem rozstania: Kafejka i chłodne wino, które krąży z rąk do rąk. […] Południa czas połączył nas ostatni raz. Podkreśla to dodatkowo kolejna dramatyczna fraza: Wino i ty, to, co było, już minęło. Oraz: Wino i ty, znikła gdzieś nadzieja złudna. Utwór Greckie wino, pozornie przesycony leniwym i radosnym słońcem Południa, staje się w istocie skargą na nieuchronność pożegnania. I tu również, jak we wcześniej przywołanych dziełach, wino łączy się z postacią osoby ukochanej. Tym razem – ponieważ wykonawcą jest kobieta – w parze z nią występuje mężczyzna. Smutek i rezygnacja sączące się w uszy odbiorców każą przypuszczać, że piosenkarka (utożsamiana z podmiotem lirycznym) nigdy więcej wina w swoim życiu już nie skosztuje. Bo każdy jego łyk kojarzyć się jej będzie z chwilami, które przeminęły bezpowrotnie, łamiąc jej serce.
Podobnie jak w pozostałych utworach, wino odchodzi ostatnie, znika wraz z miłością, której nie chce się wypuścić z rąk póki życia.
Do tego chóru dołącza zespół Pin: Do stracenia już mam tylko wino i śpiew. Bo poza tym, jak wskazują dalsze słowa piosenki Wino i śpiew, nic więcej nie zostało. Śpiewak osiągnął kres swych życiowych możliwości, a dotarł do niego, niosąc swoje dwa skarby – wino (zapewne rozumiane nieco metaforycznie jako namiastka życiowej radości) i muzykę, czyli życia sens.
W nurcie zapoczątkowanym przez Annę German odnajduje się Michał Bajor. Lecz jego zalecenia są nieco sadystyczne: Wypij do dna gorzkie wino samotnych. Co – on wie! – będzie miało tragiczne konsekwencje: W świecie bez ścian tylko siebie usłyszysz. Ale wino trzeba wypić, trochę chyba jak w przypadku piwa, które się osobiście nawarzyło. Podejrzenie, że wino takie może być formą okrutnej kary, wynika przede wszystkim z tego, że wino jest tu gorzkie. Nie zepsute, bo o tym nie ma wzmianki, a po prostu przesycone smutkiem, który psuje jego smak, czyniąc je gorzkim. Wino więc pozostaje w niezwykłej więzi z ludzkim stanem ducha i samopoczuciem. I – jak poprzednio – pozostaje do końca. Gdy opuszczą nas już wszyscy i odejdzie radość życia.
Zatem podsumowując, wino przywołuje wspomnienia, mówi o szczęściu minionym i podkreśla szczęście trwające, przenikają go ludzkie emocje, a gdy wszyscy nas opuszczą – ono zostanie.
Czego będą Państwo słuchać, pijąc kolejny kieliszek wina? I jaki będzie jego smak?…