Wśród rubinowych łez

Przynajmniej raz w roku muszę odwiedzić ten kraj – powiedział mi niedawno znajomy dziennikarz z Węgier. – Pobyt tutaj traktuję jako rodzaj terapii, wyciszam się, relaksuję, upajam pogodą ducha otaczających mnie ludzi. No i ten język brzmiący jak muzyka… – dodał z rozmarzeniem.Rozumiałam mojego rozmówcę doskonale, ponieważ podobnie odbieram Włochy, tyle że dla mnie jedna…

Chcesz czytać więcej?