Z poezją w tle

Nie sposób odciąć się od poezji, nosząc w hiszpańskojęzycznym świecie nazwisko Lorca. Nawet będąc argentyńskim enologiem o hiszpańsko-syryjsko-libańskich korzeniach, nie uniknie się pytań o pokrewieństwo z hiszpańskim poetą i dramaturgiem; Federico García Lorca – to zbyt znana postać.

Uczciwie zawsze mówię, że w moim przypadku to tylko zbieżność nazwisk, którą wykorzystałem, nadając swym winom nazwy Inspirado, Poético i Fantasía. Skoro skojarzenia i tak wszystkim nasuwały się same, trzeba było ten fakt jakoś wykorzystać – śmieje się Mauricio Lorca.  
Nie wygląda na sztywnego człowieka biznesu, mocno stąpającego po ziemi i zarządzającego dwoma poważnymi projektami winiarskimi. Kieruje bodegą Enrique Foster, w której jest dyrektorem i jednocześnie głównym enologiem oraz robi swoje autorskie wina pod marką Lorca. Mauricio śmieje się bardzo często, a nawet gdy wyraz jego twarzy jest poważny, jego czarne oczy i tak są wesołe.

Zwycięstwo enologii

Fot. Wojciech Giebuta– We wczesnej młodości nic nie wskazywało na to, że będę enologiem. W rodzinie nie było takiej tradycji, a moja zawodowa przyszłość była z góry ustalon: miałem zostać lekarzem i nawet już byłem zapisany na medycynę – wspomina Mauricio. Pewnego dnia jego technikum odwiedzili studenci wydziału enologicznego w celu zwerbowania potencjalnych studentów na swój wydział. Jednego udało im się pozyskać na pewno. Mauricia całkowicie zafascynowały opowieści o winnicach, laboratoriach i winie.
– Gdy powiedziałem mamie, że zmieniłem plany i chcę się zająć winiarstwem, wpadła w furię. Na jej obronę muszę tylko dodać, że w owych czasach, czyli dwadzieścia parę lat temu w Argentynie zawodowi enologa nijak było do renomy, jaką się cieszy obecnie. Ale postawiłem na swoim i zostałem enologiem mimo niezadowolenia najbliższych. Nigdy też nie żałowałem swej decyzji. Przez lata ciężko pracowałem, zbierając doświadczenia i ucząc się, aż dotarłem do punktu, w którym znajduję się obecnie – podsumowuje.

Uczyć się od najlepszych

Biorąc pod uwagę, gdzie pracował i od kogo uczył się sztuki winiarskiej, jego późniejsze osiągnięcia, wśród których na czoło wysuwa się 96 punktów otrzymanych od Roberta Parkera za winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) Firmado 2004, nie są już wielkim zaskoczeniem.
Pierwszą posadą, jeszcze podczas studiów, była praca w Grupo Catena, potem krótki epizod w Cafayate i powrót do Mendozy na zakończenie studiów. Dzięki nawiązanym kontaktom udało mu się zatrudnić w bodedze Luigi Bosca, gdzie w krótkim czasie, w wieku 24 lat, został głównym enologiem. To właśnie rodzinie Arizu zawdzięcza chyba najwięcej; nauczył się tu właściwie wszystkiego związanego z winiarskim biznesem – pracy w winnicy i winiarni, zarządzania bodegą i eksportu, jako że wtedy rodzina Arizu zaczęła sprzedawać swoje wina na rynkach zagranicznych.
Potem był jeszcze okres pracy w La Celia, gdzie posiadł jeszcze jedną bardzo ważną, wykorzystywaną obecnie umiejętność – jak robić dobre wino umiarkowanym kosztem. Po takich doświadczeniach nie pozostało już nic innego, jak zająć się produkcją własnych win, ale Mauricio otwarcie przyznaje, że nie osiągnąłby tego bez pomocy i wsparcia Enrique Fostera, w którego winiarni zresztą robił swe pierwsze wina pod marką Lorca. Z czasem zostali wspólnikami i w 2008 roku otworzyli nową winiarnię, gdzie obecnie powstają autorskie wina Mauricia.

Grunt to osobowość

Wydaje się nieprawdopodobne, by w świecie, w którym przede wszystkim liczy się pogoń za sukcesem, ktoś doświadczył tyle pomocy i wsparcia od innych. A tak właśnie było w przypadku Mauricia, który bardzo to podkreśla, wspominając początki swej zawodowej drogi. Wystarczy jednak krótka chwila spędzona w jego towarzystwie, a przestajemy się czemukolwiek dziwić.
Mauricio porozmawia z każdym i żadnej bariery nie stanowi dla niego fakt, że rozmówca nie zna hiszpańskiego czy angielskiego. Zapytany o to, skąd u niego ta łatwość nawiązywania kontaktów, żartuje, że przecież to żadna sztuka gadać z kimś, gdy obie strony znają ten sam język. Kiedy każda mówi swoim, to już jest coś w rodzaju wyzwania, a te Maurico uwielbia. Poza tym zawsze towarzyszy mu coś, co przemawia do każdego bez słów – jego fantastyczne, wielowymiarowe, prawdziwie inspirujące wina.