(Russian Imperial Stout)
Tym razem Norwegowie uwarzyli swoje piwo we współpracy z piwowarami meksykańskimi z browarów La Chingoneria i Central Cervecera. Jest to wersja czarnego meksykańskiego piwa właśnie o nazwie M.O.L.E., która zyskuje drugie, jeszcze czarniejsze dno. Wszystkie trzy browary to doświadczeni gracze na piwnym rynku, którzy doskonale poruszają się w modnych nowofalowych stylach, ale nie wstydzą się również odwołań do historycznego dorobku.
Mole, czyli z angielskiego kret, to jak sama nazwa wskazuje piwo czarne jak noc lub świeżo wyprana sutanna. Jak na ten styl nie jest piwem przesadnie gęstym. Po przelaniu do naczynia pianka szybko opada. W zapachu na pierwszy plan wysuwają się kawa, nuty palone i suszone śliwki. Czuć świeże, kwaśne kakao ścinane maczetą i tony czekolady, czuć węgiel drzewny. W smaku czekolada jest obecna, ale nie przytłacza. Piwo ma przede wszystkim mocny palony posmakposmak jest ostatnim wrażeniem, jakie pozostawia w ustach k... (...) z owocowymi nutami (owoce cytrusowe?). Jeśli czekolada to zdecydowanie bardzo wytrawna, jedna z czekolad o zawartości kakao dochodzących do 100%. Czuć melasę, po podniebieniu pałęta się delikatny posmak chilli – akcent, który nie pozwala zapomnieć, że piwo w 2/3 przynależy do Ameryki Środkowej. To wyśmienite piwo w carskim stylu pokazuje, że drogę, jaką niegdyś pokonywały statki z portu londyńskiego do Sankt Petersburga, dzisiaj można odbyć samolotem z Mexico City do Oslo.