Żaden region winiarski w ostatnim trzydziestoleciu nie żył w takim rozedrganiu. Nazwę to mocniej: w takiej schizofrenii. Ukochany, znienawidzony, znowu ukochany, wyszydzany i na powrót hołubiony. Najnowsze dzieje Bordeaux to historia afektów. Kiedy w połowie lat 90. ubiegłego wieku przyszła moda na wina chilijskie, region został zdradzony przez szarych konsumentów, którzy na długie lata, właściwie do dziś, stracili do niego…
Bordeaux. Godzina zero
tekst ukazał się w „CW” nr 104, październik 2019 | kup ten numer | prenumerata | e wydanie