Kłopoty nowozelandzkich producentów

Antypody nie są wystarczająco daleko, by uniknąć globalizujących tendencji gospodarczych i światowego kryzysu finansowego.

Nowozelandzkich producentów wina zaczynają nękać trudności rozlewające się po całym świecie: niestabilne ceny, wzmocnienie lokalnego pieniądza oraz trudności ze zbytem wynikające z nadmiernej podaży rocznika 2008.

Stuart Smith, szef New Zaeland Winegrowers, organizacji zrzeszającej plantatorów i winiarzy, stwierdził, że należy zaakceptować fakt, iż nie ma powrotu do złotych czasów przed 2008 rokiem. Według nowozelandzkiego oddziału agencji doradczej Deloitte tegoroczne rekordowe zbiory mogą dodatkowo nadszarpnąć wypracowaną markę premium nowozelandzkich win, spowodować dalszy spadek eksportu wina butelkowanego na rzecz tańszego wina luzem.

Janusz Krasoń, „Decanter”