Andrew Jefford z „Decantera” po wizycie w Cotes du Rhône opisał biodynamików jako kontynuujących w winnicy realizm magiczny, którego przedstawicielem w literaturze jest Gabriel Garcia Márquez.
Recepta na realizm magiczny to wymieszanie ze sobą elementów zwykłych, przyziemnych z wydarzeniami niezwykłymi i fantastycznymi, których obecność zależy raczej od wyobraźni obserwatora niż rzeczywistości.
W biodynamice język poetycki znaczy tyle, że sukces zależy od motywacji, inspiracji i delikatnego traktowania krzewów, czyli polega na bardzo silnym psychicznym zaangażowaniu i odrzuceniu interwencji chemicznej. System wartości opiera się na moralnych subtelnościach, a złe traktowanie winnicy godzi we wszystkie dziedziny życia biodynamika. A do tego wszystkiego dołącza idea terroir.
Z czego więc wynika powodzenie biodynamiki? Z wiary w dobry kompost, ciężką pracę w winnicy i zależność między zdrowiem krzewów i całym otaczającym je środowiskiem. Tak czy inaczej – jeśli ktoś wierzy w realizm magiczny, to może również się nim wspomóc w drodze do sukcesu w winnicy.
Marta Śmietana