„Nie, nigdy nie marzyłem, żeby zostać strażakiem, pilotem czy piłkarzem. Odkąd pamiętam, bawiłem się w kuchni. Mój pokój był bezpośrednio nad nią i przez wiele lat byłem przekonany, że rodzice co wieczór przyjmują przyjaciół. Że dla nich gotują i robią wszystko, żeby ci przyjaciele dobrze się czuli. Taka tam była atmosfera” – zwierzał mi się niedawno Michel Troisgros.
Dynastia
tekst ukazał się w „CW” nr 96, grudzień 2018 – styczeń 2019 | kup ten numer | prenumerata | e-wydanie