Zaskakujące dane znalazły się w opublikowanym właśnie raporcie pokazującym podejście kobiet do wina. Okazuje się, że podczas gdy cały cywilizowany świat zmierza w kierunku całkowitego równouprawnienia kobiet, te ostatnie wstydzą się swojej wiedzy o winie, choć – co jeszcze ciekawsze – bardziej świadomie podchodzą do jego zakupu. Jednak końcowe wnioski z opracowania nie brzmią specjalnie logicznie.
Raport opublikowała organizacja Wine Intelligence we współpracy z Women of the Vine & Spirit. Wynika z niego jasno, iż kobiety coraz śmielej przejmują rolę decyzyjną przy wyborze wina, jak i kupują go znacznie więcej niż mężczyźni. Niemniej, pomimo że często wiedzą o winie więcej od swoich partnerów, bardzo rzadko o nim mówią, starają się je opisać lub uzasadnić swój wybór. Z tego też powodu rola osoby wybierającej winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) w restauracji przypada zwykle mężczyznom, niezależnie od tego, czy kobieta jest tam z partnerem, czy też większą grupą (jak choćby z kolegami z pracy).
Przy zakupie w sklepach kobiety znacznie częściej kierują się na przykład tym, czy wino powstało z upraw organicznych lub biodynamicznych i w ogóle zwracają uwagę na dodatkowe napisy, które znajdują się na etykietach. Ale – co już znacznie mniej ciekawe – interesują się także tym, czy winemakerem była… kobieta. To akurat trudno nazwać racjonalnym podejściem do wyboru butelek.
Co gorsza – organizacja Women of the Vine & Spirit ma zamiar wkrótce wprowadzić na rynek certyfikowany znaczek na etykietach win (Women Owned & Certified Programme). Będzie on podkreślał udział kobiet przy produkcji konkretnych win lub też fakt, iż kobiety są właścicielami poszczególnych marek i winnic. Miejmy nadzieję, że nie będzie to jedyny czynnik wpływający na wybór wina.
