W pogoni za smakiem, czyli gęsina w świątecznej odsłonie

 

Mroźna i śnieżna zima jest urokliwą porą roku, a grudzień to mój ulubiony miesiąc, nie tylko dlatego, że pojawiłam się wtedy na świecie. Lubię zimowy pejzaż, gdy delikatne płatki śniegu otulają świeżym puchem wszystko wokół, migocąc tysiącami kolorów, a pod butami skrzypi od mrozu śnieg.

 

Grudzień to również Święta Bożego Narodzenia, pełne tradycji i spotkań w gronie najbliższych, rodziny, przyjaciół. Tradycja to dbanie o pewne niezmienne formy wspólnego życia, coś stałego, do czego lubimy wracać. Lubię święta. To czas odpoczynku, refleksji, zadumy nad więzią z bliskimi naszemu sercu osobami, czas wzmacniania i odbudowywania tych więzi. Uwielbiam zapach świąt, wspólne ubieranie choinki, rozpakowywanie prezentów, spotkania z przyjaciółmi i słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.. leniuchowanie wieczorami przy ulubionej muzyce, smacznych przekąskach i kieliszku dobrego wina.
Święta tuż tuż, czas więc pomyśleć o doskonałych w smaku potrawach na uroczysty świąteczny lub noworoczny obiad.  Moja propozycja to gęsina w dwóch odsłonach – soczyste, aromatyczne mięso marynowane w czerwonym winie w towarzystwie nowozelandzkiego pinot noirPinot noir należy do wielkiej rodziny rodziny pinotów i&nb... oraz pasztet z mandarynką podkręcony alzackim pinot grisodmiana białych winogron należąca do dużej rodziny pinot....

 

Fot. Anna NowakowskaPiersi z gęsi
marynowane w czerwonym winie z sosem żurawinowym.

Świeżą gęś proponuję kupić w całości, najlepiej w jednym z gospodarstw ekologicznych. Oddzielenie mięsa od korpusu jest bardzo proste, a otrzymujemy w efekcie dwa udka, dwie kształtne piersi, skrzydełka i tzw. porcję rosołową. Z piersi czarujemy pyszne danie, reszta idealnie nadaje się do zrobienia domowego pasztetu. Na przygotowanie potrawy z gęsich piersi zarezerwujmy dwa dni.

Sos żurawinowy
garść suszonych owoców żurawiny
50 ml czerwonego wina
50 ml malinowego sosu winegret
sól, pieprz do smaku

Żurawinę wsypujemy do rondelka, zalewamy winem i gotujemy na małym ogniu, aż zgęstnieje. Dodajemy sos malinowy, doprawiamy solą i pieprzem.

Gęsina:
2 piersi z gęsi
sól, świeżo mielony pieprz
2 ząbki czosnku
1-2 gałązek świeżego rozmarynu
ok. 200 ml czerwonego wina

Piersi z gęsi płuczemy, osuszamy, skórę nacinamy nożem w kratkę, nacieramy solą, pieprzem, obkładamy rozmarynem oraz czosnkiem pokrojonym w plasterki i w naczyniu żaroodpornym odstawiamy do lodówki na około 3 godziny. Następnie oczyszczamy mięso z przypraw, układamy ponownie w naczyniu i zalewamy winem, tak aby wystawała jedynie skórka. Tak przygotowane piersi gęsie zostawiamy na dobę w lodówce. Mięso odsączamy z marynaty winnej, osuszamy ręcznikiem papierowym, odstawiamy na około
20 minut, aby nabrało temperatury pokojowej. Patelnię mocno rozgrzewamy, kładziemy na niej piersi skórką do dołu i smażymy na średnim ogniu 6 minut, po czym przekładamy na drugą  stronę i smażymy kolejne 6 minut.
W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 150°C. Piersi z gęsi układamy w naczyniu żaroodpornym skórką do góry i pieczemy 20 minut. Mięso po upieczeniu wykładamy na deskę, zostawiamy na 10 minut, by odpoczęło, po czym kroimy na cienkie plasterki. Tak przygotowaną gęś podajemy z sosem żurawinowym i pieczoną gruszką.
Dopełnieniem niech będzie schłodzony nowozelandzki pinot noir. Cudowne leśne smaki, zapach mchu, runa leśnego, a tuż za nimi objawiający się piękny owoc wiśni i soczystej żurawiny. Pinot Noir z Saint Clair Estate urzeka giętkością i wigorem.

Fot. Anna NowakowskaPasztet,
nie tylko świąteczny

Każdy z nas ma swoją popisową potrawę, jedną lub też więcej. U mnie jest nią domowy pasztet. Co ciekawe: niezależnie z czego go zrobię, zawsze wychodzi genialny. Nie wiem, czy to równowaga pomiędzy mięsem a podrobami, czy dodatek świeżego imbiru, gałki muszkatołowej, a może tajemnica smaku tkwi po prostu w sosie mandarynkowym. Dzielę się zatem przepisem na pasztet w towarzystwie mandarynek.

2 udka gęsie, korpus z gęsi, skrzydełka, podroby
30 dkg podgardla wieprzowego
½ kg wątróbek drobiowych
1 bułka pszenna
4 jajka
kilka listków laurowych
kilka ziaren ziela angielskiego
1 łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
2 łyżeczki imbiru w proszku i kawałek świeżo startego imbiru
sól i pieprz do smaku

Mięso z gęsi i podgardle płuczemy i gotujemy ok. 1 godziny w wodzie z dodatkiem liści laurowych i ziela angielskiego. Wątróbkę drobiową i gęsie podroby oczyszczamy i gotujemy w osobnym garnku ok. 30 minut. Kiedy mięso jest miękkie, wyciągamy z garnka, odstawiamy do wystygnięcia. To samo robimy z wątróbką. Bułkę pszenną namaczamy w powstałym po gotowaniu mięsa wywarze. Przestudzone mięso obieramy z kości, podgardle kroimy na mniejsze kawałki. Mięso, wątróbkę oraz odsączoną bułkę mielimy dwukrotnie w maszynce ze średnim sitkiem. Jajka wbijamy do miski, dodajemy imbir, gałkę muszkatołową, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy i wlewamy do zmielonego mięsa. Masę dobrze wyrabiamy ręką. W razie potrzeby jeszcze doprawiamy. Napełniamy masą brytfankę wyłożoną folią aluminiową lub pergaminem i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 1 godziny w temperaturze 180ᴼC. Pod koniec pieczenia sprawdzamy drewnianą wykałaczką czy nie przykleja się do niej masa, jeśli nie, oznacza to, że pasztet gotowy. Odstawiamy do ostygnięcia.

Sos mandarynkowy:
2 soczyste mandarynki
1 mała cebula
1 łyżeczka dżemu z czerwonej porzeczki, lekko kwaskowatego (najlepszy domowej roboty)
1 łyżeczka curry
200 ml majonezu
sól, pieprz, cukier do smaku

Mandarynki obieramy i kroimy na małe kawałki. Cebulkę drobno szatkujemy, przelewamy wrzątkiem. Do miseczki dajemy ok. 200 ml majonezu, wrzucamy mandarynkę, cebulę, następnie dodajemy łyżeczkę dżemu porzeczkowego, łyżeczkę curry, szczyptę soli, pieprzu, ewentualnie odrobinę cukru. Odstawiamy na kilkanaście minut, aby składniki i smaki się ze sobą połączyły. Ważny jest bilans smakowy. Sos nie może być zbyt kwaśny, ani słodki, ani za słony. Powinno być delikatnie wyczuwalne curry, trochę słodyczy i kwasowości, a przede wszystkim musi Wam odpowiadać smakowo.
Zachęcam, by metodą prób i błędów dojść do oczekiwanego smaku. Ja po kilku latach robię go z zamkniętymi niemal oczami, balansując ilościami poszczególnych składników i wychodzi dokładnie taki, jaki mi smakuje, czego i Wam życzę. Bo to sos, że palce lizać i to dosłownie. Do pasztetu z sosem mandarynkowym idealnie pasuje alzacki Pinot Gris z Domaine(fr.) posiadłość, majątek, gospodarstwo.. Rieflé. Bogactwo aromatów, doskonała gra cukrów i kwasu oraz lekkie dymne nuty sprawiają, że winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) ma rozpoznawalny i uwodzicielski smak.