Z reguły okropnie nie lubię wszelkiego rodzaju podręczników, które obiecują mnie czegoś nauczyć w weekend. Gdyby więc książeczkę The 24-hour Wine Expert napisał ktoś, kto nie jest Jancis Robinson, zapewne parsknąłbym obojętnie i wrzucił pod szafę. Jednak z Jancis to trochę inna historia…
Napisała więc Jancis kieszonkową książeczkę, która w najkrótszy z możliwych sposobów wprowadza skończonych dyletantów w najbardziej fundamentalne kwestie „obsługi” wina. Robi to z wdziękiem i polotem, przy okazji reklamując kilkadziesiąt ikonicznych winiarni (ale przecież kompletny dyletant nie poleci od razu po Château Rayas, choć kto go tam wie…). Nieco ponad sto maleńkich stroniczek nie pomieści – rzecz jasna – nawet piątej części tego, czego spodziewalibyśmy się po porządnym wprowadzeniu do wina, ale Jancis sążnisty kurs wiedzy o winie ma już dawno za sobą. Poradnik ten jest po prostu zbiorem… porad, jak poruszać się w świecie wina, jak je wybierać w sklepach czy restauracjach, i jak z nimi postępować. Bez nadmiernej teorii, bez wyjaśniania dlaczego i po co, bez wikłania się w enologiczne kontrowersje.
Pewnie, że można się przyczepić. Na przykład do braku jakiejkolwiek wzmianki na temat pozycjonowania jakości wina (wina z apelacją, wina regionalne, wina dawniej nazywane stołowymi itp.), co wydaje się jednak dość pożyteczną wiedzą „na początek”. Spory nacisk postawiony jest za to na samą umiejętność degustacji i opisu wina, choć wydaje się, że ewentualny czytelnik zainteresowany książeczką, a w sprawie win jeszcze nieuświadomiony, bardziej byłby zainteresowany zrozumieniem etykiety niż subtelnością odczuć na własnym niewprawnym podniebieniu.
Od czegoś jednak trzeba zacząć. Jak na 24 godziny to i tak sporo.
The 24-hour Wine Expert
Jancis Robinson
Penguin Books, London 2016
Cena: 4,99 funta