Na pewno nie jest Państwu obca sytuacja, kiedy podczas degustacji lub spotkania towarzyskiego, w trakcie których spożywacie zacne czerwone winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...), wasze zęby zaczynają przypominać zęby Drakuli. W gronie winomaniaków zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego widoku.
Jednak rodzi się pytanie, czy jest to tylko niemiły efekt estetyczny, czy też powtarzający się kontakt z winem prowadzi do niekorzystnych zmian w naszym uzębieniu. Jaki efekt ma na nasze zęby spożycie wina? Jak możemy je chronić?
Najbardziej błahym problemem jest ciemnienie zębów powodowane przez czerwone wino, które można łatwo usunąć podczas wizyty u stomatologa. Niestety, coraz więcej badań wskazuje, że wino może prowadzić do poważniejszych zmian – nadwrażliwości zębów i erozji szkliwa. Oczywiście ma to znaczenie szczególnie u osób, u których kontakt szkliwa zębów z winem jest częsty i przedłużony, np. u degustatorów.
Uwaga na szkliwo
Już w 1907 roku znany stomatolog i naukowiec Willoughby D. Miller stwierdził, że spożywanie wina prowadzi do erozji szkliwa zębowego. Od tego czasu prowadzono liczne badania, które miały ocenić, czy jest to rzeczywiste zagrożenie i jaka jest skala problemu. Głównym winowajcą są obecne w winie kwasy: jabłkowy, winowy, mlekowy, bursztynowy i cytrynowy. Prowadzą one do niskiego odczynu (pH zazwyczaj około 3,0–4,0), zwłaszcza w winie białym. Z tego powodu uszkodzenia szkliwa zębów są tu większe niż w przypadku wina czerwonego. Szkliwo zębów, które zbudowane jest głównie z hydro-ksyapatytu, zaczyna się rozpuszczać, gdy odczyn w jamie ustnej spada poniżej 5–5,7.
Dotychczas sądzono, że problem uszkodzenia zębów dotyczy głównie zawodowych degustatorów wina, którzy mają częsty i poprzez sposób degustacji (płukanie i „siorbanie”) przedłużony kontakt powierzchni zębów z winem. Ostanie badania przeprowadzone przez badaczy z Australii i Indii, w których oceniono wpływ jednorazowego kontaktu różnych rodzajów alkoholu na stan zębów, rzuca nowe światło na ten problem. Oceniono wpływ spożycia wina, piwa lub whisky na skład chemiczny śliny u 36 zdrowych ochotników w wieku
25 do 30 lat. Stwierdzono, że po spożyciu jakiegokolwiek alkoholu dochodziło do obniżenia pH śliny. Najbardziej niekorzystny efekt występował po spożyciu piwa, potem whisky i białego wina. Wiadomo, że szkliwo zębów, ulegając uszkodzeniu, uwalnia do śliny jony wapniowe i fosforanowe. Badania wykazały, że wino i whisky powodują największe uwalnianie ze szkliwa jonów wapniowych i fosforanowych, co może świadczyć o tym, że kwasowość napoju alkoholowego to nie jedyny element decydującym o stopniu narażenia szkliwa na erozję. Okazało się również, że im dłużej wino jest trzymane w ustach oraz im intensywniej „płuczemy” nim jamę ustną, aby odczuć smak wina, tym większe narażenie zębów na uszkodzenie wywołane kwasowością. W przeprowadzonym badaniu istotne obniżenie pH śliny utrzymywało się nawet kilkanaście minut po kontakcie z winem.
Kilka wskazówek
Oczywiście nie należy wpadać w panikę z powodu tych danych. Przecież podobne działanie mają często spożywane napoje cytrusowe lub sportowe napoje izotoniczne. Istotne jest, by zdawać sobie sprawę z zagrożenia i podjąć we własnym zakresie kroki, które mogą mu przeciwdziałać. W innym przypadku bardzo częsty kontakt zębów z winem w czasie przedłużonych degustacji u ludzi zawodowo i hobbystycznie związanych z winem może znacznie uszkadzać szkliwo zębowe, powodować odsłonięcie zębiny, która znajduje się pod szkliwem i stanowi zasadniczy budulec zęba, oraz wywoływać odbarwienia, zniekształcenia oraz utratę pierwotnego kształtu i rozmiaru zębów.
Jak zatem można zapobiec negatywnym dla zębów skutkom degustowania wina? Po pierwsze, zalecane jest, aby spożywać wino z posiłkami, gdyż one najlepiej osłaniają zęby w tej sytuacji. Jeżeli jest to niemożliwe, warto czasem przegryzać twardym serem, który stymuluje wydzielanie śliny oraz jest bogaty w wapń i fosfor. Po drugie, wskazane jest przepłukiwanie jamy ustnej wodą w trakcie i po degustacji. Znaczenie ma rodzaj wody. Dostępne wody mineralne mają różne pH – od kwasowych do zasadowych – warto to sprawdzić. Najbardziej alkaliczne są wody słabo zmineralizowane, np. popularna Kropla Beskidu i Żywiec Zdrój (pH około 7,6). Skuteczniejsza może okazać się zwykła, przegotowana woda z kranu (pH 8 i powyżej), ponieważ gotowanie wody podnosi jej pH. Jeszcze efektywniejsze jest przepłukanie po degustacji jamy ustnej mlekiem (wysokie pH oraz dodatkowo zawartość wapnia i fosforu), a także częstsze spożywanie mleka i nabiału. Po trzecie, nie należy bezpośrednio po degustacji szczotkować zębów – wówczas osłabione szkliwo łatwo ulega uszkodzeniu. Najlepiej odczekać godzinę. Wybierzmy pastę do zębów o typie nisko ścierającym, zawierającą związki fluoru i stymulującą remineralizację szkliwa. Ważne jest, aby nie naciskać zbyt mocno na zęby podczas szczotkowania. Zdecydowanie odradzam picie wina bezpośrednio przed pójściem spać. Po czwarte, warto używać żelów lub płynów do płukania z fluorem (np. Elmex). Badania naukowe wykazały również skuteczność past remineralizujących, zawierających uzyskiwany z mleka krowiego Recaldent, w którym kompleks minerałów odbudowuje szkliwo zębów (takim preparatem jest np. GC Tooth Mousse).
Właściwości lecznicze
Na koniec warto wspomnieć, że wino ma również korzystny wpływ na nasze zęby. Wykazano, że polifenole zawarte w winie działają na bakterie znajdujące się w jamie ustnej – zarówno na te wywołujące próchnicę, jak i powodujące stany ropne gardła. Czerwone wino ma również korzystne własności przeciwzapalne i chroni przed chorobami dziąseł (przyzębia).
Jeżeli zatem zapamiętamy, jakie są potencjalne zagrożenia i jak im zapobiegać oraz będziemy z rozsądkiem cieszyć się winem, to nadal pozostanie ono skarbem i ważną częścią naszego życia.