Są na świecie ulice, które nieodłącznie kojarzą się z jednym konkretnym miastem. Krakowskie Przedmieście z Warszawą, Ring z Wiedniem, a Pola Elizejskie z Paryżem. Takim miejscem w Poznaniu jest Święty Marcin, błędnie nazywany przez przyjezdnych ulicą świętego Marcina.
To właśnie przy Świętym Marcinie usytuowane są najważniejsze budynki współczesnego Poznania z dawnym zamkiem cesarskim na czele. W połowie drogi między dwoma najważniejszymi miejscami w stolicy Wielkopolski – czyli Starym Rynkiem a pawilonami targowymi – stoi hotel NH Poznań. Naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy znajduje się geometryczny środek miasta. Czyż można sobie wyobrazić lepszą lokalizację?
Z Nawarry do Wielkopolski
Hotel NH Poznań ulokował się w historycznej, ponadstuletniej kamienicy. Jest to pierwszy i jak dotąd jedyny w Polsce hotel z hiszpańskiej sieci Navarra Hotels, do której należy ponad 400 hoteli w różnych miastach Europy, Afryki i Ameryki Północnej. Poznańska filia to 4-gwiazdkowy komfortowy obiekt. Dość duży, a jednak utrzymany w kameralnym butikowym stylu. Duże wygodne pokoje ozdobione są olejnymi obrazami, a stonowana kolorystyka wnętrz cieszy oko. Zaciekawiła mnie informacja zawarta w folderze promocyjnym. Hotel oferuje specjalne pokoje dla kobiet podróżujących samotnie. Zaciekawiony, jakimi to atrakcjami wyróżniają się owe pokoje, zapytałem o nie w recepcji. Początkowo wywołałem tym niemałą konsternację mającego właśnie dyżur praktykanta. Sprawa wyjaśniła się szybko – otóż pokoje dla pań wyposażone są w dodatkowe zestawy kosmetyków pielęgnacyjnych. Taki miły zwyczaj można spotkać we wszystkich hotelach tej sieci.
Na deser czosnek
Szefem kuchni w hotelu jest Rafał Sroczyński. Pracuje tu od samego początku. To on stworzył menu, na które pierwotnie składały się dania hiszpańskie. Dzisiaj dominuje tu popularna kuchnia fusion. W proponowanych daniach przenikają się smaki orientu z szeroko rozumianą kuchnią śródziemnomorską. Poszukiwacze wielkopolskich smaków raczej nie znajdą tu pyrów z gzikem.Lista dań nie jest obszerna, ale za to często się zmienia. Bywa, że nowe potrawy pojawiają się nawet dwa razy w ciągu roku. Oczywiście są też specjały, które na stałe zagościły na tutejszych stołach. Rafał Sroczyński jako najciekawsze danie wymienia węgorza z kiszonym ogórkiem i papają zapiekanego w cieście francuskim. Dużym powodzeniem cieszy się też przygotowana w hiszpańskim stylu zupa krem z bobu podawana z kiełbasą chorizo. Najbardziej zaskakują desery – a szczególnie mus miodowo-czosnkowy. Tak, właśnie czosnkowy! Genezę powstania receptury tej potrawy wyjawił mi szef kuchni. Często doświadczeni kucharze – opowiadał pan Rafał – zlecają młodym adeptom sztuki przygotowanie potrawy z jak najbardziej abstrakcyjnych składników. Ot, na przykład z miodu i czosnku. Zadania takie pokazują kreatywność młodych kucharzy. Sam też postanowiłem się trochę pobawić i oto efekt – zakończył szef kuchni. Hotelowa restauracja przyciąga gości także szeroką kartą win. Kiedyś dominowały tu hiszpańskie apelacje. Teraz do wyboru są wina ze wszystkich najważniejszych regionów świata, w tym takie tuzy jak Cava Kripta czy Les Terrasses z winnic Álvaro Palaciosa. To kolejny powód, by zatrzymać się w Poznaniu i pomieszkać w hotelu NH przez kilka dni.
NH Hotel Poznań
ul. Święty Marcin 67
www.nhpoznan.pl